14 listopada 1814 roku, mimo jesiennej szarugi, w przytulnym dworku Bojanowskich w Grabonogu, zabłysło promienne słońce. Bóg obdarzył Teresę i Walentego upragnionym dzieckiem, któremu na chrzcie dali imię Edmund… czyli ten, kto będzie opiekunem rodziny, domu i tego, co jest skarbem tego domu i całej krainy… i choć od tamtej chwili minęły już dwa stulecia, pamięć serdecznie dobrego człowieka – jak nazywano Edmunda Bojanowskiego – pozostaje wciąż żywa. Żywa nie tylko w sercach jego duchowych córek – sióstr służebniczek, ale żywa w sercu każdego, kto pragnie za Jego wstawiennictwem służyć innym i nieść światło wiary zagubionym na ścieżkach życia. 
             Gdy miał 4 lata, ciężko zachorował. Lekarze byli bezsilni. Nadzieja, wymieszana z bólem, wypełniała serce matki Teresy. Pełna ufności, ofiarowała  życie małego Edmunda Matce Bożej. Wiara matki doprowadza do cudu – syn wyzdrowiał, było to nieomal natychmiastowe uzdrowienie. W dowód wdzięczności matka umieściła u stóp Matki Boskiej Bolesnej ze Świętej Góry Oko Opatrzności, które znajduje się tam do dziś.    
              Błogosławiony Edmund był człowiekiem słabego zdrowia, toteż lata dziecięce i młodzieńcze spędził z rodzicami w Grabonogu, a od 1826 r.  w Płaczkowie. Naukę pobierał prywatnie pod kierunkiem ks. Jakuba Siwickiego. W 1832 roku wraz z matką wyjechał do Wrocławia, by tam uzupełnić wykształcenie z zakresu gimnazjum. Jednocześnie uczestniczył w wykładach uniwersyteckich jako wolny słuchacz. Dopiero 16 I 1835 r. immatrykulował się na Uniwersytecie Wrocławskim, na Wydziale Nauk Filozoficznych. W tym czasie Bojanowski rozwija swoją twórczość literacką. Następnie zmienia uniwersytet na berliński, gdzie pogłębia swą edukację literacką w oparciu o twórczość Schillera, Goethego, studiuje filozofię, psychologię, historie sztuki. W czasie studiów traci oboje rodziców. To doświadczenie pogłębia jego wrażliwość na cierpienie i opuszczenie.    Nie zawsze losy człowieka są w pełnej harmonii z jego oczekiwaniami. W wieku 24 lat Edmund wraca do Grabonogu z powodów zdrowotnych. Przed nim stanęło wezwanie ponownego wejścia w środowisko wiejskie. Jednak obawy okazały się bezpodstawne, bowiem zaangażował się w życie społeczne, w edukację, działalność literacką i charytatywną. Dzieli się hojnie swoimi darami, bo wie, że to co ma, otrzymał od Stwórcy. W tyglu jego serca dojrzewa miłość.
           W społeczno-apostolskiej gorliwości błogosławionego Edmunda Bojanowskiego znajduje swój początek Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Jego wrażliwość na biedę ludu wiejskiego, zwłaszcza na opuszczone, biedne dzieci oraz zaniedbanych chorych, sprawiła, iż szukał sposobu rozwiązania tych problemów. Swoją postawą zapalił do posługi miłości wiele młodych dziewcząt, zakładając jako człowiek świecki, 3 maja 1850 roku Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny. Polska znajdowała się wówczas pod zaborami. Wiejska chata Franciszki Przewoźnej w Podrzeczu, na terenie Wielkiego Księstwa Poznańskiego, stała się pierwszym przytułkiem dla dzieci, zaś trzy pobożne dziewczęta, to pierwsze wychowawczynie i opiekunki biednych, zaniedbanych i osamotnionych dzieci, po zbierającej swoje żniwo epidemii cholery. Od tego czasu powstawały coraz liczniejsze ochronki, a Zgromadzenie rozszerzało się na teren Galicji, Królestwa i na Śląsk.
              Bł. Edmund w głębi swego serca nosił także  pragnienie kapłaństwa i w 1869 r. wstąpił do seminarium w Gnieźnie.  Rozwijająca się gruźlica płuc zniweczyła jego marzenia. Zmuszony do opuszczenia seminarium, zamieszkał w Górce Duchownej u przyjaciela – ks. Stanisława Gieburowskiego.  Ostatnie chwile jego życia były wypełnione nieustanną modlitwą. Księdzu Gieburowskiemu, zdziwionemu jego ciągłym poruszaniem warg odpowiedział: „Ja modlitwę kończę, którą nie wiem, kiedy zacząłem”.  5 VIII 1871 r., w święto Matki Bożej Śnieżnej przyjął po raz ostatni komunię św. 7 VIII o godzinie dziewiętnastej, gdy dzwon bił na Anioł Pański odmówił po raz ostatni Zdrowaś Maryjo, a potem leżał już cicho, oczekując spotkania ze swym Mistrzem i Zbawicielem. Zdążył jeszcze otrzymać błogosławieństwo arcybiskupa Ledóchowskiego. O godzinie dwudziestej pierwszej trzydzieści został powołany do wieczności. 
              13 VI 1999 został włączony w poczet błogosławionych.

 

Słowo bł. Edmunda

Każda dobra dusza
jest jako ta świeca,
która sama się spala,
a innym przyświeca.

Kontakt

Niepubliczne Przedszkole Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP. im. bł. Edmunda Bojanowskiego

ul. Zjednoczenia 53

43-250 Pawłowice

Tel. 32/4722 262

W obiektywie